AGAROWE ŻELKI

Agar Agar

Agar Agar znam i wykorzystuję w swojej kuchni od wielu lat. Wegetarianka uwielbiająca żelki i galaretki skazana jest niejako na Agar Agar. Ale żelatynowa abstynencja jest, wbrew pozorom, przyjemna. Agar Agar z Biovegan zaskakuje jednak kolorem - jest niejako "pełnoziarnisty" w kolorze. Agar, którego używałam wcześniej był całkiem biały.

Agar Agar to nic innego jak galaktoza - cukier ekstraktowany z krasnorostów, wydobywanych u wybrzeży Japonii. Agar wykorzystywany jest powszechnie w cukiernictwie, głównie do produkcji ptasiego mleczka czy mieszanek galaretek w czekoladzie. 

W Polsce Agar Agar na rynku detalicznym pojawił się stosunkowo niedawno, ale już zdołał zdobyć rzesze wielbicieli. Przyznaję - należę do nich od kiedy po raz pierwszy zrobiłam agarową galaretkę owocową! Dziś postanowiłam pójść krok dalej. Z Agar Agar marki Biovegan postanowiłam zrobić żelki...marchewkowo-jabłkowe i buraczano-jabłkowe. No bo skoro z tych warzyw z powodzeniem piekę pierniki - galaretki też muszą się udać!

Agar Agar 

Żelki agarowe robi się w kilka minut. Zasadniczą zaletą agaru jest to, że zastyga już w temperaturze 40 stopni. Dzięki temu na gotowe galaretki czeka się znacznie krócej, niż w przypadku pektyny czy żelatyny. No i oczywiście agar nie jest produktem odzwierzęcym, więc jest przyjazny wegetarianom i weganom. Można nim żelować niemal wszystko - od słodkości po tematy "wytrawne", takie jak galaretki warzywne. Co więcej - agar żeluje wszystko to, czego żelatyna nie potrafi - kiwi, ananasa oraz moje ukochane mango i papaję.

GALARETKI MARCHEWKOWE I BURACZANE

Składniki

6 małych buraczków

5 średnich marchewek

3 średnie jabłka

10g Agar Agar Biovegan

Buraki, marchew i jabłka przeciskamy przez sokowirówkę. Pomiędzy marchew i buraczki dzielimy po równo sok jabłkowy. Powinniśmy mieć po szklance każdego z soków. Z soków zdejmujemy pianę. Doprowadzamy do wrzenia (gotujemy osobno!) i powoli wsypujemy po 5g Agar Agar na każdą szklankę soku. Mieszamy intensywnie, żeby agar nie zbił się w żelowe kuleczki. Na szczęście bardzo łatwo się z nim współpracuje i nawet jeśli dopuścimy do takiej sytuacji - łatwo się tych kuleczek pozbyć mieszając naszą przyszłą galaretkę.

Takich galaretek nie trzeba dosładzać - zarówno marchewki, jak i buraki czy jabłka, są wystarczająco słodkie i nie trzeba im sztucznie pomagać. To zaleta - w ten sposób możemy dzieciom podać zdrowe słodycze bez cukru i jednocześnie przemycić do ich diety marchewkę i buraczki. Polecam również przemiennie piernik buraczany i piernik marchewkowy :)

Agar Agar ma specyficzny kolor. Jest jakby "pełnoziarnisty", brązowo-złoty, piękny. Dotychczas spotykałam tylko agar idealnie biały. Kolor agaru ma związek z jego obróbką - ponownie, podobnie jak z mąką, im dłuższa obróbka, tym bielszy produkty. Zatem brązowy agar to hit!

Agar jest specyficzny i ma specyficzny smak. Jak na glon przystało - smakuje po prostu morzem, rybą i glonem. Dlatego też trzeba go chwilę pogotować. mi wystarcza 5 minut, ale są osoby które agar muszą gotować 10 minut, żeby zapomnieć o jego morskim pochodzeniu ;)

Agarową masę marchewkową i buraczaną przelewamy do silikonowych foremek do mrożenia lodu. Albo prościej - do miseczek. Agar, dzięki wysokiej temperaturze tężenia, pozwala na robienie galaretek i żelek w paski. Wystarczy wystawić nalaną już warstwę na kilka minut na jesienny balkon i już można dolewać kolejny kolor!

Agarowe żelki z marchewki i buraka są gotowe już po kilkunastu minutach. Znikają jeszcze szybciej, choć muszę przyznać, że marchewkowe duuuużo szybciej. Buraka chyba po prostu trzeba lubić. Jedno jest pewne - domowe żelki z agaru, bez konserwantów i sztucznych barwników, bardzo szybko ulegają pleśni. Już po 2 dniach nie będą się nadawały do jedzenia, więc zawsze róbmy tylko tyle, ile potrzebujemy.

2 szklanki soku pozwolą nam wyprodukować żelki z trzech foremek do lodów.

Agar Agar  działa. Żeluje doskonale, ale co do tego nie miałam wątpliwości. Żelki, galaretki i serniki na zimno z użyciem agaru to sposób na deser nie tylko dla wegetarian!

Agar agar kupisz tutaj