"Owoc Aniołów". Fruta bomba. Melonowiec właściwy. Papaya! Pyszna, soczysta, urzekająca i uzależniająca. Papaja należy do grupy superfood – naturalnych superbohaterów żywieniowych. Superfood poprawiają kondycję naszego organizmu bez chemii.
Papaja to owoc aromatyczny, soczysty, pyszny. Melonowiec właściwy to papaya, na Kubie – fruta bomba (papaya to tam podobno brzydkie słowo;), drzewo pochodzące z Ameryki Środkowej. Uprawiane było również w Ameryce Południowej i w południowych stanach USA. Dziś uprawiana jest z powodzeniem na całym świecie, w klimacie tropikalnym i subtropikalnym.
Z badań, przeprowadzonych na austriackim Uniwersytecie w Innsbrucku wynika, że dojrzała papaja ma wyjątkowo dużo przeciwutleniaczy. Owoce są niskokaloryczne (38 kcal na 100g), w 100 gramach mają tylko 0,1 g tłuszczu, 0,6 g białka, 11,1 g węglowodanów i aż 1,9 g błonnika. Jest bogata w witaminy C, E, A i K, kwas foliowy, tiaminę, magnez i potas. Zawiera również dobroczynny likopen, dobrze nam znany z pomidorów.
Najważniejszym super składnikiem tego owocu jest jednak papaina – enzym bardzo podobny do ludzkiej pepsyny. Uczestniczy on w rozkładzie białek (szczególnie pochodzenia zwierzęcego), dzięki czemu skutecznie eliminuje pasożyty, obecne w układzie pokarmowym. Około 76,7% dzieci w Nigerii, które przez 7 dni piły sok z nasion z papai, pozbyło się pasożytów jelitowych (badnia Marian Naseem, Muhammad Karam Nasir, Wydział Rolnictwa i Agrobiznesu Uniwersytetu Karachi). Eliminuje również bakterie i grzyby, rozkładając ich ściany i błony komórkowe. Ze względu na silne działanie papainy nie zaleca się spożywania nasion papai w trakcie ciąży. Jedzenie miąższu dojrzałych owoców nie ma jednak skutków ubocznych dla płodu.
To właśnie papaina jest "odpowiedzialna" za właściwości odmładzające i odchudzające papai. Poprawiając trawienie – poprawia funkcjonowanie całego naszego organizmu. Ale jak przystało na superfood – papaja zawiera znacznie więcej dobroczynnych substancji. Są to między innymi: arginina, poprawiająca męską płodność; carpaina, wpływająca na dobrą kondycję serca; fibryny, poprawiające krzepliwość krwi.
Papaja pomaga również zatrzymać rozwój komórek rakowych, ale na ten temat jest wciąż zbyt mało badań, by wiarygodnie je tu przedstawić. Obecnie bada się nie tylko te właściwości samego owocu czy jego pestek, ale również liści drzewa melonowca właściwego.
Doktor Budwig, lecząca w Niemczech z powodzeniem przez ponad 50 lat chorych na raka, w diecie swoich pacjentów łączyła papaję z mielonym siemieniem lnianym. Dzięki temu znacząco podnosiła się bioaktywność ich składników (aktywność papainy jest stymulowana w tym przypadku przez związki cyjanogenne siemienia lnianego). W ten sposób zwiększa się działanie papainy, rozkładającej również białkowe toksyny, powstające przy rozpadzie guzów nowotworowych. Doktor Budwig zalecała pacjentom spożywanie 3 szklanek soku bogatego w papainę dziennie, dzięki czemu w trakcie leczenie raka skutecznie wspomagała detoksykację organizmu pacjentów.
Najlepszą papaję na świecie jadłam na Kubie – w koktajlach owocowych, sałatkach lub samą – dojrzałą tak, że jej sok ciekł po rękach aż do łokci. Należy pamiętać o tym, aby papaję dodawać do sałatek owocowych tuż przez spożyciem – jej enzymy bowiem szybko zaczną działać na inne owoce. W papai można marynować mięso – dzięki wysokiej zawartości enzymów świetnie je zmiękcza.
Ja jednak jestem fanką papai solo. Jedzenie tego owocu to czysta przyjemność. Jest delikatny w smaku, lekko słodki, przypomina melona, ale tylko trochę. Jeśli jeszcze nigdy nie mieliście przyjemności jej spróbować – musicie to zrobić natychmiast. Zakochacie się w papai i już zawsze będziecie za nią tęsknić. Niestety – w Polsce trudno o aromatyczną i pyszną świeżą papaję z upraw BIO. Jeśli kupicie ten owoc w supermarkecie i będzie niedojrzały – włóżcie go do papierowej torebki. Po kilku dniach tak przechowywana papaja powinna dojrzeć. Dojrzałą przechowujemy w lodówce – nie dłużej niż 2 dni. Zresztą – każdy, kto pokocha jej smak, będzie musiał ją zjeść natychmiast ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz